Troć to ryba która kiedyś kojarzyła mi się ze śniegiem i tęgim mrozem, oraz wykutą w ogniu polskich łowisk wędkarską cierpliwością.
Wiele osób co roku rozpoczyna nowy rok, a zarazem wędkarski sezon nad pomorskimi rzekami typu Parsęta, Rega czy Słupia, gdzie pod koniec jesieni wchodzi aby odbyć tarło.T
Troć bowiem jest andronomiczną formą pstrąga potokowego. Oznacza to, że rodzi się w rzekach, po czym spływa do morza gdzie pobiera pokarm i rośnie w siłę, następnie na wzór łososi wstępuje do rzek, aby ponownie przedłużyć żywot swojego gatunku. W czym oczywiście skutecznie przeszkadza człowiek. Większa część dorzeczy Wisły i Odry, gdzie przed laty znajdowały się wspaniałe tarliska troci i łososia szlachetnego jest obecnie odcięta dla tych ryb ze względu na budowle hydrotechniczne skonstruowane w sposób nie mający nic wspólnego z ochroną środowiska naturalnego.
W naszym kraju tarło odbywa w listopadzie i grudniu. Osobniki, które dopiero weszły z rzek i nie odbyły jeszcze tarła nazywamy srebniakami, natomiast te które spływają do morza po miłosnych harcach zwiemy kelatmi. Srebrniaki i kelty różnią się między sobą wyglądem oraz zachowaniem.Dlatego też metody ich łowienia są odmienne.
Moje doświadczenie w łowienie tych ryb nie jest zbyt bogate (byłem na trociach dwa razy z czego raz miałem ją na kiju:) ) dlatego też tekst będzie sumą informacji wyciągniętych z różnych źródeł i przekazaniu ich Wam w mam nadzieję przystępny sposób.
Może na początku dosłownie kilka słów o sprzęcie, przyjęło się, że trociowy zestaw musi być solidny. Jak zawsze zestaw dobieramy do ryby którą planujemy łowić, oraz do warunków jakie panują nad wodą. Sam za uniwersalny zestaw na troć uważam wędkę o długości 270 cm i cw oscylujący w granicach 40 gr z plecionką 0.15 lub żyłką 0.28-0.30 mm. Co ważne i wynika to z mojego doświadczenia z rybami łososiowatymi i ich twardymi pyskami uważam, że lepiej nie inwestować w kij paraboliczny tylko zastosować akcję typu fast lub medium oczywiście pamiętamy aby mieć z sobą podbierak 😉
REBNIAK
Powszechnie uważa się, że srebniak wchodzący do rzeki zaprzestaje pobierania pokarmu pokarmu aż do zakończenia tarła co potwierdzają wykonane przez ichtiologów badania treści żołądka łowionych ryb. Nie oznacza to, że nie można go wtedy złowić. Wręcz przeciwnie. Jedną z hipotez niezwykle agresywnego zachowania troci wstępującej do wód płynących jest to, że zgodnie z genetycznie uwarunkowaną agresją ryby te atakują potencjalnych wrogów przyszłego potomstwa. Czyli wszystkie inne ryby, a co za tym idzie-wędkarskie przynęty. Wraz z upływem czasu ryby stają się coraz spokojniejsze i przestają reagować na przynęty.
Gdzie go szukać? Mają to być miejsca głębokie, o silnym prądzie i żwirowatym lub kamienistym dnie. Czyli przewężenia rzek, zewnętrzne zakręty z podmytymi burtami, dłuższe szybsze odcinki z przeszkodami na dnie np. głazy lub drzewa, wymyte za jazami doły. Musimy wziąć jednak pod uwagę, że to tylko teoria. Jedną z ciekawostek jakie znalazłem jest taka, że troć płynąca na tarło zatrzymuje się w w zwykle określonych miejscach. Miejsca te są stałe i troć właśnie tam zajmuje miejsca każdego roku, ze znanych tylko jej powodów. Tak przynajmniej piszą fachowcy w poławianiu tych ryb.
KELT
Zupełnie inaczej sprawa ma się w sprawie ryby która odbyła tarło i powoli zaczyna spływać do morza. Ryba jest chuda i wymęczona tarłem. I znowu teoria mówi, że powinniśmy szukać jej w miejscach ze słabszym nutrem, wszelkich spowolnienach, wolniakach, pomiędzy zwalonymi drzewami lub ogólnie za przeszkodami w rzece. W praktyce ryby łowione są też w miejscach gdzie nurt jest bardzo szybki. Mój kelt, którego miałem na kiju wziął na prostce gdzie siła nurtu była umiarkowana, zaatakował wolno prowadzoną pod prąd obrotówkę. Najwyraźniej stał w podtopionych trawach tuż przy brzegu.
PRZYNĘTY
No i teraz nalepejsze, a zaraz najtrudniejsze do opisania, bo co wędkarz to przynęta. Popularne jest to, że do łowienia troci używa się agresywnie pracujących przynęt wachadowek jak np. karlinki od miejscowości Karlino, popularne są też tzw. trumienki. Woblery- wściekłe fluo mające pobudzić agresje ryb i sprowokować je w ten sposób do brania. Jak z tym jest, ciężko o jednoznaczność. Troć łowie się też na muchę, a tam ciężko o agresywną pracę przynęty.
Przysłowie: “ kto nie ma miedzi ten w domu siedzi” odnosi nie do złodziei trakcji kolejowej lub złomu, a do koloru przynęt jakimi mamy się posługiwać.
Czyli błyski obrotowe, typu long lub tzw garbatki, ale też wspomniane już wahadłówki dobrze aby miały kolor przygaszony, miedziany,brązowy lub tzw przetarciuchy o ciężkim jeśli się nie jest kobietą do określenia kolorze. Obrotówki powinny mieć cięższy korpus biorąc pod uwagę charakter rzek w których wędkujemy.
Po drugiej stronie mamy też opcję jasnych kolorów, więc wybór należy do indywidualnych kwestii wędkarza i jego wiary w przynętę. Możemy jednak założyć, że jeśli woda jest podniesiona i jak to się mówi w wędkarskim żargonie “trącona” to zaczynamy od przynęt lepiej widocznych czyli fluo.
Częstą regułą jest też to, że na jednej miejscówce potrafi łowić dziesięciu wędkarzy i każdy schodzi z zerem, po czym przychodzi następny iw pierwszym rzucie łowi rybę, Niektórzy nazywają to przebudzeniem ryby inni zdenerwowaniem, które powoduje wielokrotne przemieszczanie się przynęty jak z tym jest trzeba by zapytać Troci o co w tym wszystkim chodzi.
Prowadzenie przynęty, jest typowe dla rzek czuli rzut i powolne sprowadzanie wachlarzem pod brzeg. Nie należy od razu sprowadzać przynęty na samo dno, zaczynamy od górnych partii wody a następnie stopniowo schodzimy coraz niżej. Z drugiej strony biorąc pod uwagę, że troć to pstrąg ( jakkolwiek by to nie brzmiało) można próbować typowo pstrągowego łowienia i prowadzić przynętę z nurtem wody, aby zaskoczyć i sprowokować rybę do brania,
Na sam koniec warto pomyśleć o odpowiednim ubraniu co tylko zasygnalizuję tutaj bo to post o rybach, a nie ubraniach;) Bielizna termiczna, wełniane skarpety, sweter, i kurtka chroniąca od wiatru, oraz oczywiście buty za kostkę lub kalosze ale wykonane z pianki EVA.
Tomasz Zatorski – Biwak i Wędka