Twitch, co to jest i z czym się to je?
Brzmi trochę jak nazwa tańca, nie? ale nad wodą już nie wypada pytać czy tańczysz Twitcha, tylko czy stosujesz tę metodę.
Twitch w języku angielskim ma kilka znaczeń w zależności od kontekstu zdania. Dla nas ważne będą dwa słowa: szarpać i drgawka.
Po pierwsze dlatego, że przynętę którą mamy na końcu zestawu prowadzimy własnie krótkimi lub dłuższymi szarpnięciami szczytówki, z większą lub mniejszą pauzą. Zupełnie tak samo gdy łowienia na jerki, z tą różnicą, że przynętą jest specjalnie zaprojektowany wobler ze sterem, który podczas tych szarpnięć odskakuje na boki.
Teoretycznie jego akcja przypomina spłoszoną rybkę, która w panice stara się uciec jak najszybciej, z drugiej strony imituje chorą lub ranną rybkę, która resztkami sił stara się jeszcze podpływać. W praktyce zależy to od sposobu prowadzenia jaki sobie obierzemy.
Szarpnięcie i jednoczesne skasowanie luzu, chwila przerwy i ponowne szarpnięcie tak w skrócie można opisać tę formę połowu. Wydaje się łatwe i tak też w zasadzie jest, jednak jak wiadomo diabeł często tkwi w szczegółach a tymi szczegółami może być szybkość ściągania, długość szarpnięć czy długość przerwy. Czym krótsze szarpnięcie np. wykonane samym nadgarstkiem tym płytsze wychylenia robi przynętę i analogicznie czy dłuższe tym większe odchylenia od swojej osi robi wobler.
Zdarza się, że ryby odprowadzają przynęty pod same nogi nie decydując się na atak, można wtedy próbować używać woblerów typu suspending- posiadających zerową wyporność. Oznacza to, że wobler nie wyburza się, ale też nie tonie tylko zostaje na danej głębokości. Dzięki tej właściwości poprowadzony wobler zostanie na wysokości oczu podążającej za nim ryby, dłuższa pauza kilku sekundowa po czym kolejne szarpnięcie może sprawić cuda. Albo jak to często w życiu bywa nic nie zdziała:) i trzeba szukać innego sposobu.
Same wędki do twitcha powinny to fast lub x fast, czyli wędki o szybkiej szczytowej akcji.
Używamy też plecionek, wszystko po to aby wobler natychmiast reagował na naszą animacje wędką.
Jedną z najważniejszych rzeczy jest też ciągły kontakt z przynętą, który musimy utrzymać, więc lepiej użyć kołowrotka z większym przełożeniem. Chociaż z mojego doświadczenia wynika, że przełożenie 1:4 jest w zupełności wystarczające, jeśli wiemy co robimy.
Zdarzały mi się takie dni, że pusta woda po wrzuceniu twitcha do wody ożywała, częstymi gośćmi na zestawie są okonie oraz szczupaki. Znam kilku wędkarzy, którzy idąc na pstrągi łowią je w przeważającej większości na takie właśnie woblery..
Dobrze jest na samym początku pobawić się przynętą pod powierzchnią,blisko brzegu tak aby widzieć jej pracę i potem mieć wyobrażenie jak zachowuje się podczas prowadzenia kiedy jest już głębiej i dalej od nas.
Samo używanie woblerów, które są dedykowane tej metodzie to jedna sprawa, ale można też śmiało próbować poprowadzić w ten sposób inne przynęty tj, wahadłówki oraz inne woblery. Często okazuje się, że podczas gwałtownych szaprnięć inne przynęty zachowują się diametralnie inaczej niż zakładał to sobie producent. Za to oczywiście bardzo atrakcyjnie dla ryb.
Bo jak wiecie i często Wam piszę, nie ma co nad wodą trzymać się utartych reguł i gdy ryby nie biorą, a wiemy, że są w łowisku należy szukać sposobu aby się do nich dobrać.
Pozdrawiam Tomasz Zatorski-Biwak i Wędka
